Jeśli wróci globalne ocieplenie pingwiny cesarskie mogą być zagrożone
Według wyników nowych badań przeprowadzonych w USA, topnienie lodowców Antarktyki prowadzi do zmniejszenia populacji pingwinów cesarskich.
W wyniku tych zmniejszenia ilości siedlisk, do końca stulecia liczba tych ptaków może zostać znacznie zmniejszona. Biolodzy zastanawiają się, czy pingwiny dostosują się do nowych habitatów, tak aby prowadzić normalne życie. W przeciwnym wypadku czeka ich zmniejszenie populacji a w skrajnym wypadku nawet wyginięcie. Kluczem do przetrwania pingwinów jest lód morski. Na przykład jego nadmiar zmusza je do migracji na duże odległości w poszukiwaniu pożywienia dla swoich młodych.
Trzeba przyznać, że naukowcy są nieco zagubieni w swoich przewidywaniach, bo szacunki co do tego, że pingwiny są w kłopotach opierają się na tym, że wróci mityczne globalne ocieplenie, a ponieważ teraz go nie widać przyznają, że populacja pingwinów do roku 2040 raczej wzrośnie, ale potem ulegnie zmniejszeniu ze względu na przyspieszone topnienie lodu morskiego.
Przeczytaj także

Obecnie żyje około 600 tysięcy pingwinów cesarskich, w 45 koloniach. Zdaniem uczonych amerykańskich liczba tych ptaków na Antarktydzie, do 2100 roku zmniejszy się o 20%. Jednak specjaliści uznają, że o ile zmiany klimatu będą wystarczająco rozłożone w czasie, pingwiny będą w stanie dostosować się do nowych warunków.
Źródło - ZNZ