Nowa technologia monitorowania wulkanów
Według danych uzyskanych z satelitów wiele wulkanów na świecie, które kiedyś uważano za uśpione, przez długi czas wcale takimi nie są.
W artykule o monitorowaniu wulkanów opublikowanym w czasopiśmie "Science" podkreśla się znaczenie globalnego systemu śledzenia wszystkich wulkanów na Ziemi. Dzięki temu możliwe będzie dokładniejsze przewidywanie erupcji i właściwego czasu dla ewakuacji ludności.
Na szczęście główne wulkany są stale monitorowane jednak jak opisano w 16 krajach rozwijających się znajduje się 440 wulkanów, z których 348 jest aktywnych i nie ma odpowiednich systemów ostrzegania o niebezpieczeństwie. Naukowcy oceniają, ze 65 z nich to żywioły potencjalnie niebezpieczne dla mieszkających tam społeczności.
Przeczytaj także

Autorzy badania zaproponowali system monitorowania w postaci interferometrycznego radaru inSAR zamontowanego na orbicie okołoziemskiej. Urządzenie to może znacznie wspomóc monitorowanie tych wulkanów, które pozostają niedostępne. Z pomocą radaru zostało już ustalone, że na górze Longonot w Kenii pojawiła się fazę aktywności wulkanicznej. Powierzchnia krateru w ciągu dwóch lat wzrosła o 9 cm.
Oprócz InSAR, do takich celów można używać satelity Sentinel, opracowane w ramach europejskiego programu "Globalnego Monitoringu Środowiska". Co sześć dni, satelity przekazują dane na temat wszystkich zakątków ziemi.
Wczesne ostrzeganie o erupcji pozostaje trudnym zadaniem. Nauka nadal uczy się skutecznego przewidywania aktywności wulkanicznej. Aktywne wykorzystanie technologii satelitarnej z pewnością w tym pomoże.
[http://zmianynaziemi.pl]