Zagraża nam powódź w Warszawie?!
Z dnia na dzień będzie coraz cieplej. Warszawiacy z przerażeniem patrzą na wielkie kupy odgarnianego z chodników i ulic śniegu. - Jak to zacznie się roztapiać, top nas kompletnie zaleje - mówią przechodnie.
Cała Warszawa pokryta jest grubą warstwa śniegu. Problem w tym, że nikt go nie wywozi. – W związku z tym, że wywożenie zgarniętego z ulic śniegu jest bardzo kosztowne, to tego nie robimy – mówi Iwona Fryczyńska z Zarządu Oczyszczania Miasta.
Przeczytaj także
Robotnicy sprzątający ulice, chodniki i parkingu usypują zatem wielkie hałdy, które mają się roztopić. A nastąpi to lada dzień, bo już teraz synoptycy zapowiadają odwilż.
Zakładając że w Warszawie leży ok. 40-centymetrowa warstwa śniegu, to w sumie w stolicy jest ok. 207 mln metrów sześć. białego puchu. Należy przyjąć, że każdy z nich waży ok. 300 kg.
Biorąc pod uwagę to, że litr wody waży kilogram, to zalegający w stolicy śnieg zamieni się w ponad 62 mln metrów sześć. wody! To dwie trzecie objętości Zalewu Zegrzyńskiego! Gdy zaczną się roztopy, taka masa będzie musiała wsiąknąć w ziemię lub trafić do kanalizacji deszczowej! Nie ma możliwości, żeby stało się to od razu. – Cała ta masa wody z roztopionego śniegu będzie zalewała chodniki i ulice. Choć część śniegu powinna być wywożona, bo inaczej czeka nas wielka powódź - przekonuje Michał Dąbrowski (42 l.) ze Śródmieścia.
Jednak urzędnicy przekonują, że nic takiego się nie stanie. Robotnicy maja bowiem ta usypywać hałdy śniegu, by, gdy zacznie się roztapiać , miał gdzie wsiąkać. Już niedługo przekonamy się, czy ten sposób będzie skuteczny.
Źródło - fakt.pl